środa, 30 listopada 2016

,,Córka Dementora" Rozdział 17

Rozdział 17
Wyjeżdżamy dziś do Hogwartu... Wymyśliłam jak schować Kreta (tak nazwałam niuchacza). Schowam go do portfela. Rzuce  na nią zaklęcie którego nauczyłam się od mojej... cioci minister magii Hermiony Grager. To zaklęcie powiększająco zmniejszające. Będzie tam miał wygodny pokoik. A na lekcje będę go nosiła w torbie. Ten rok jest wspaniały! No wiem już kim jestem...i... no JEST SUPER!!!
-Idziecie? - Harry nas woła abyśmy zeszli na dół.
-Już tylko wcisnę Kreta!- Zawołałam. I wróciłam się do niego.-No. To choć tu.- I sięgnęłam po niego. Ale ten złodziejaszek uciekł. -Tak wiem Hogwart to nie najfajniejsze miejsce na świecie... Ale tam... potrzebuję cię. - Zwierzak jakby westchął i położył mi się na kolanach. -Czyli jedziesz?Zapytałam po włożyłam go do portfela i ruszyłam po schodach na dół.
-Już?! Z mojego doświadczenia wiem że nie są dość łatwe do opieki...-Harry był zdziwiony.
-No... tak jakoś.- Powiedziałam po czym ruszyłam ku autu gdzie czekali na mnie Ted i Lucy.

Jesteśmy już na king cross. Właśnie pożegnałam się z Harrym i ruszyłam ku pociągu. Przy okazji (co wcale mnie nie zdziwiło)patrzyło na mnie wiele osób ale ich spojrzenia nie były pełne pogardy i nienawiści. W ręcz przeciwnie, były pełne zachwytu i podziwu. Ok...

1 komentarz: